Sanepid 2025: Co sprawdza w salonie kosmetycznym?
Zapewne każdy właściciel salonu kosmetycznego, studia tatuażu czy gabinetu fryzjerskiego choć raz zastanawiał się: "Co sprawdza Sanepid w salonie kosmetycznym?". Nie ma w tym nic dziwnego! Inspekcja sanitarna pełni kluczową rolę w dbaniu o zdrowie i bezpieczeństwo zarówno klientów, jak i personelu, co czyni jej kontrole niezwykle istotnym elementem prowadzenia tego typu działalności. Sanepid sprawdza głównie, czy salon spełnia wymogi sanitarne, procedury dezynfekcji i sterylizacji oraz ogólną higienę placówki. Prawda jest taka, że to, co kiedyś było luźnym podejściem do "na pewno jest czysto", dziś jest twardym zestawem regulacji.

Kiedyś byłem świadkiem sytuacji, gdy w niewielkim salonie fryzjerskim inspekcja odkryła przestarzały sterylizator, co natychmiastowo skutkowało dotkliwą karą i przymusową wymianą sprzętu. To pokazuje, jak ważne jest świadome podejście do każdego aspektu higieny i zgodności z przepisami. W branży beauty liczy się nie tylko estetyka, ale przede wszystkim bezpieczeństwo.
Poniższa tabela przedstawia kluczowe obszary, na które Sanepid zwraca szczególną uwagę podczas kontroli, oraz szacowany wpływ zaniedbania tych aspektów na bezpieczeństwo klientów i potencjalne konsekwencje dla salonu.
Obszar kontroli | Waga dla bezpieczeństwa klienta | Przykładowe ryzyko zaniedbania | Potencjalne konsekwencje dla salonu |
---|---|---|---|
Higiena narzędzi i sterylizacja | Bardzo wysoka | Infekcje, zakażenia wirusowe (np. WZW typu B/C) | Mandaty, zamknięcie salonu, utrata reputacji, pozwy |
Stan sanitarny pomieszczeń | Wysoka | Alergie, podrażnienia skóry, rozwój pleśni i bakterii | Mandaty, konieczność remontu, negatywne opinie |
Dezynfekcja powierzchni | Wysoka | Zakażenia krzyżowe, rozprzestrzenianie się drobnoustrojów | Mandaty, nakaz poprawy procedur |
Kwalifikacje i higiena personelu | Bardzo wysoka | Błędy w procedurach, przenoszenie patogenów | Mandaty, nakazy szkoleń, utrata zaufania klientów |
Dostęp do bieżącej wody i wentylacji | Średnia/Wysoka | Trudności w utrzymaniu higieny, nieprzyjemny zapach, ryzyko alergii | Mandaty, konieczność modernizacji |
Z powyższej tabeli jasno wynika, że każdy element procedur higienicznych ma swoje specyficzne ryzyko. Od zaniedbania dezynfekcji po brak odpowiedniej wentylacji – wszystko to składa się na kompleksowy obraz bezpieczeństwa i zgodności z normami. Przecież nie chcemy, aby nasi klienci wyszli z salonu z czymś więcej niż tylko pięknymi paznokciami czy fryzurą, prawda? Kluczowe jest, aby Sanepid w salonie kosmetycznym miał pewność, że wszystko jest na tip-top.
A jak to wygląda w praktyce? Wyobraź sobie scenariusz, w którym w Twoim salonie zabrakło protokołu codziennego mycia i dezynfekcji podłóg. To nie tylko potencjalne kary finansowe, ale i realne zagrożenie dla zdrowia, np. przeniesienie grzybicy stóp. Sanepid, widząc taką lukę, może nakazać natychmiastowe wdrożenie zmian i w efekcie salon może być pod specjalnym nadzorem. W takich sytuacjach przysłowie „co za dużo, to niezdrowo” nabiera nowego znaczenia, bo tu raczej „co za mało (higieny), to bardzo niezdrowo”.
Wymogi sanitarne dla salonu kosmetycznego przed otwarciem
Decyzja o otwarciu własnego gabinetu kosmetycznego, salonu urody, studia tatuażu czy zakładu fryzjerskiego to prawdziwa ekscytująca podróż, ale i góra formalności, która potrafi przyprawić o zawrót głowy. Szczególnie istotne są tu wymogi sanitarne, które należy spełnić, zanim jeszcze pierwszy klient przekroczy próg. To absolutny fundament, na którym buduje się bezpieczeństwo i reputację miejsca. Odpowiedzialność jest gigantyczna, a niewiedza nie jest wymówką. Myślę, że najlepiej podejść do tego z myślą: "im więcej wiem, tym jestem bezpieczniejszy i ja, i moi klienci".
Kluczowe jest tu dostosowanie pomieszczenia. Sanepid oczekuje, że układ salonu będzie logiczny i funkcjonalny, a także będzie zapewniał odpowiednie warunki do świadczenia usług. To oznacza m.in. wydzielenie stref, które będą służyły do różnych zastosowań, np. osobna poczekalnia, stanowiska zabiegowe, pomieszczenie socjalne dla personelu czy miejsce do przechowywania czystych i brudnych narzędzi. Pamiętajmy, że optymalny rozkład ma niebagatelny wpływ na przepływ pracy i minimalizację ryzyka zakażeń.
Zastanawiałeś się kiedyś, dlaczego w niektórych salonach kosmetycznych atmosfera jest taka duszna, a w innych czujesz się świeżo i komfortowo? Otóż to w dużej mierze zasługa prawidłowo zaprojektowanych instalacji. Sanepid szczegółowo sprawdza dostęp do bieżącej wody (zarówno zimnej, jak i ciepłej), instalacji elektrycznej, ogrzewania i wentylacji. Brak sprawnej wentylacji to nie tylko dyskomfort dla klienta, ale i realne zagrożenie dla jego zdrowia, wynikające z wdychania oparów z produktów chemicznych. Dlatego, mówiąc wprost, klimatyzacja i sprawna wentylacja to nie luksus, a konieczność.
Wykończenie wnętrz to kolejny aspekt, który często jest niedoceniany, a odgrywa kluczową rolą. Pamiętajmy, że wszystkie powierzchnie w salonie muszą być gładkie, zmywalne, łatwe do dezynfekcji i odporne na wilgoć. Mówiąc krótko, nie ma tu miejsca na dekoracyjne cegły, tkaniny czy otwarte półki, które mogłyby gromadzić kurz i być siedliskiem bakterii. Myślę, że śmiało możemy zaryzykować stwierdzenie, że Sanepid nie uznaje kreatywności tam, gdzie w grę wchodzi higiena.
A co z wyposażeniem? Tu również zasady są precyzyjne. Każdy salon musi posiadać odpowiednią liczbę narzędzi i urządzeń, które są niezbędne do wykonywania usług. Wszystkie narzędzia muszą być oczywiście atestowane i spełniać normy bezpieczeństwa. Niezwykle ważna jest tu również odpowiednia procedura postępowania z narzędziami po zabiegu – od wstępnego oczyszczenia, poprzez dezynfekcję, aż po sterylizację. To punkt, w którym Sanepid jest szczególnie czujny i nieprzejednany, bo przecież Sanepid sprawdza salon kosmetyczny pod kątem realnego zagrożenia dla zdrowia klientów. Wyobraź sobie, że używasz tego samego cążka do paznokci u kilku klientek – to prosta droga do katastrofy sanitarnej, a tego nie chce żaden właściciel salonu. Dobrym przykładem jest sytuacja, kiedy stary, zardzewiały frez, choć teoretycznie zdezynfekowany, był dalej użytkowany – skończyło się to ostrą karą i nakazem natychmiastowej utylizacji.
Na koniec, absolutną podstawą jest skompletowanie dokumentacji. To jak nasza sanepidowska "biblia", która potwierdza, że wszystko jest zgodne z prawem i normami. Mowa tu o protokołach odbioru pomieszczeń, certyfikatach na używane sprzęty, atestach na środki dezynfekcyjne, a także zaświadczeniach o odbytych szkoleniach z higieny i dezynfekcji przez personel. Im więcej szczegółów, tym lepiej. To nie tylko wymóg prawny, ale i nasza "tarcza ochronna" w przypadku kontroli. Przykładowo, jeśli nie będziesz posiadać dokumentacji potwierdzającej prawidłową utylizację odpadów medycznych, narażasz się na ogromne problemy i kary.
Wracając do naszej anegdoty, wyobraź sobie sytuację, w której w salonie, który dopiero co został otwarty, kontroler Sanepidu zauważa, że toaleta dla klientów jest jednocześnie toaletą dla personelu. To klasyczny błąd w układzie pomieszczeń, który Sanepid natychmiast wychwyci i zinterpretuje jako rażące naruszenie wymogów. Przecież to jawne zaprzeczenie zasad segregacji stref! W efekcie właściciel będzie zmuszony do szybkiej adaptacji i poniesienia dodatkowych kosztów. Z perspektywy klienta, brak oddzielnej toalety dla personelu może być nie tylko niekomfortowy, ale i wskazywać na niedbałość o higienę ogólną. Pamiętajmy, że pierwsze wrażenie można zrobić tylko raz, a w biznesie kosmetycznym to wrażenie jest często decydujące.
Rutynowa kontrola Sanepidu: Na co zwrócić uwagę?
Pewnego dnia, wcale nie o taką znowu porze, drzwi do Twojego salonu otworzą się i zobaczysz uśmiechniętą (lub mniej uśmiechniętą, to zależy od dnia) twarz inspektora Sanepidu. Czy będziesz czuć się, jak złapany na gorącym uczynku uczeń, czy pewny siebie profesjonalista? To zależy, jak bardzo pilnujesz rutynowej kontroli Sanepidu i jesteś przygotowany na to, co sprawdza Sanepid w salonie kosmetycznym. Prawda jest taka, że Sanepid jest wszędzie i regularnie odwiedza każdą placówkę wymagającą nadzoru sanitarno-epidemiologicznego. To trochę jak niewidzialny radar, który monitoruje nasz "sanitarny krajobraz". Nie ma tu miejsca na "pech" czy "szczęście" – jest tylko rzetelność i sumienność.
Warto wiedzieć, że kontrola ma charakter rutynowy i zazwyczaj wynika z wewnętrznych harmonogramów Sanepidu. Czasami może być również związana ze specjalnymi akcjami profilaktycznymi, np. w przypadku wzrostu zachorowań na konkretne infekcje. Nowe placówki mogą spodziewać się większego zainteresowania ze strony inspektorów – to zrozumiałe, w końcu nowicjuszom trzeba się przyjrzeć dokładniej. Możemy śmiało powiedzieć, że Sanepid działa tutaj jak "drogówka" dla branży beauty – sprawdza, czy wszystkie "światła" działają prawidłowo.
Głównym celem kontroli jest sprawdzenie zgodności stanu rzeczywistego z dokumentacją. To tak, jakby inspektor porównywał to, co zapisałeś w swoich procedurach, z tym, co dzieje się na co dzień w salonie. Czy faktycznie dezynfekujesz narzędzia po każdym kliencie? Czy prowadzisz rzetelnie ewidencję sterylizacji? Czy data ważności środków dezynfekcyjnych jest aktualna? Sanepid upewnia się, że przedsiębiorca i jego pracownicy dobrze radzą sobie z typowymi obowiązkami sanitarnymi. Pamiętajmy, że nie chodzi tylko o jednorazowe przygotowanie do kontroli, ale o systematyczne utrzymywanie odpowiedniego standardu przez miesiące i lata działalności. Tak jak w sporcie – nie chodzi o jeden udany rzut, ale o konsekwencję w treningach.
Co konkretnie Sanepid będzie weryfikować podczas rutynowej kontroli? Po pierwsze, dokładnie przyjrzy się narzędziom i sprzętowi. Czy wszystkie narzędzia są sterylne i przechowywane w odpowiedni sposób? Czy urządzenia do sterylizacji działają prawidłowo i są regularnie serwisowane? Inspektorzy sprawdzą także daty ważności środków dezynfekcyjnych, ich przechowywanie oraz sposób przygotowania roztworów. Pamiętam sytuację, kiedy kontroler otworzył szafkę z środkami czystości i znalazł tam przeterminowany płyn do dezynfekcji powierzchni, który leżał tam "od zawsze". To skutkowało natychmiastowym mandatem. Małe niedociągnięcie, duża kara.
Kolejnym obszarem zainteresowania są warunki sanitarne w pomieszczeniach. Chodzi o ogólny porządek i czystość. Inspektorzy sprawdzą stan podłóg, ścian, sufitów, wentylacji, oświetlenia, a także mebli i wyposażenia. Czy nie ma pęknięć, ubytków, czy wszystkie powierzchnie są łatwe do utrzymania w czystości? Będą również sprawdzone toalety i pomieszczenia socjalne dla pracowników, a także dostęp do bieżącej wody i odpowiednią wentylację. Jak to powiedział kiedyś jeden z moich znajomych inspektorów: "Pamiętaj, salon ma pachnieć czystością, a nie chemią z zapachu stęchlizny".
Nieodłącznym elementem kontroli jest również higiena personelu. Inspektorzy mogą poprosić o okazanie aktualnych książeczek sanitarno-epidemiologicznych (lub orzeczeń lekarskich do celów sanitarno-epidemiologicznych), a także zwrócić uwagę na wygląd i ubiór pracowników – czyste ubranie, brak biżuterii, związane włosy, krótko obcięte paznokcie. Sanepid może również zapytać o procedury mycia i dezynfekcji rąk, a także o dostępność środków do dezynfekcji w widocznych miejscach. To są te detale, które budują zaufanie, zarówno klientów, jak i kontrolerów.
Na koniec, Sanepid sprawdzi całą dokumentację salonu. Będą to wspomniane wcześniej protokoły z adaptacji pomieszczeń, atesty na sprzęt, karty charakterystyki substancji chemicznych, ewidencja odpadów medycznych, harmonogramy sprzątania i dezynfekcji, a także wszelkie instrukcje i procedury BHP i PPOŻ. Pamiętaj, że dokumentacja to Twoja linia obrony w przypadku ewentualnych wątpliwości czy nieporozumień. To twoja "opowieść", która musi być spójna z "rzeczywistością" salonu. Niezgodności to proszenie się o kłopoty. Mówiąc krótko, co sprawdza Sanepid w salonie kosmetycznym, to lista kontrolna do przestrzegania nie tylko w dniu inspekcji, ale przez cały czas.
Zasady dezynfekcji i sterylizacji narzędzi w salonie
W salonie kosmetycznym, podobnie jak w chirurgii, narzędzia to podstawa. Ale co z tego, że mamy najnowocześniejsze frezarki czy cążki, skoro nie wiemy, jak je odpowiednio zdezynfekować i sterylizować? To jest właśnie ten element, gdzie Sanepid sprawdza salon kosmetyczny najdokładniej i z największą uwagą. Bo wiecie, to nie jest tylko "psikanie" czymś tam i wsadzanie do jakiejś szafki. To skomplikowany, wieloetapowy proces, który musi być wykonany perfekcyjnie, by uniknąć katastrofy.
Kluczowe jest zrozumienie różnicy między dezynfekcją a sterylizacją. Dezynfekcja to proces redukujący liczbę mikroorganizmów do bezpiecznego poziomu, ale nie eliminuje ich całkowicie (np. form przetrwalnikowych). Jest stosowana na powierzchniach, sprzętach, które nie mają bezpośredniego kontaktu z przerwaną ciągłością tkanek. Z kolei sterylizacja to totalne unicestwienie wszystkich form mikroorganizmów, w tym bakterii, wirusów, grzybów i ich przetrwalników. To właśnie sterylizacja jest niezbędna dla wszystkich narzędzi, które mają kontakt z krwią, skórą, błonami śluzowymi, np. cążki, frezy, nożyczki, dłuta. Brak tej fundamentalnej wiedzy to jak budowanie domu bez fundamentów – prędzej czy później wszystko się zawali.
Proces sterylizacji narzędzi w salonie kosmetycznym zawsze powinien składać się z kilku etapów. Po pierwsze, to predezynfekcja i mycie. Bezpośrednio po użyciu, narzędzia należy zanurzyć w roztworze do predezynfekcji, który zawiera środki rozpuszczające białka i tłuszcze. To nie tylko usuwa resztki biologiczne, ale również chroni personel przed zakażeniem. Następnie narzędzia należy dokładnie umyć, najlepiej pod bieżącą wodą z dodatkiem detergentu, używając szczoteczki. Ja osobiście pamiętam, jak kiedyś widziałem w salonie, że narzędzia były tylko wrzucane do pojemnika z "jakimś płynem", bez wcześniejszego płukania. To nie tylko mało efektywne, ale i niebezpieczne. Mówiąc kolami: "To nie działa na oko!".
Po myciu, narzędzia należy dokładnie opłukać i wysuszyć. Wilgoć może prowadzić do korozji narzędzi, a także negatywnie wpływać na skuteczność sterylizacji. Warto użyć do tego ręczników papierowych jednorazowego użytku lub sprężonego powietrza. Kiedyś słyszałem, że ktoś suszył narzędzia suszarką do włosów, bo "to szybciej". Absolutnie nie! To nieprofesjonalne i może wprowadzać nowe zanieczyszczenia.
Następnym krokiem jest pakowanie narzędzi. Każde narzędzie (lub zestaw narzędzi) musi być zapakowane w specjalne pakiety do sterylizacji – papierowo-foliowe rękawy lub torebki, które posiadają wskaźnik procesu sterylizacji. Pakiety te muszą być szczelne i opisane (data sterylizacji, nazwa salonu). Bez odpowiedniego pakowania, narzędzie po sterylizacji nie będzie utrzymywać sterylności i może być narażone na ponowne zakażenie. To tak jakbyś umył samochód i od razu pojechał w błoto.
Sama sterylizacja odbywa się zazwyczaj w autoklawie. Autoklaw to urządzenie, które sterylizuje narzędzia za pomocą pary wodnej pod ciśnieniem i w wysokiej temperaturze (zazwyczaj 134°C przez 3-5 minut). Istnieją różne klasy autoklawów (B, S, N) – Sanepid wymaga w salonach kosmetycznych autoklawów klasy B, które zapewniają najwyższy poziom sterylizacji. Musimy również pamiętać o regularnej kontroli autoklawu – testy Bowie-Dick, testy Helix, biologiczne testy kontrolne. Brak tych testów jest dla Sanepidu "czerwoną flagą", bo przecież co sprawdza Sanepid w salonie kosmetycznym, jeśli nie gwarancję sterylności?
Ostatni etap to przechowywanie sterylnych narzędzi. Powinny być one przechowywane w suchym i czystym miejscu, z dala od kurzu i wilgoci, w zamkniętych szafkach lub szufladach. Pakiety powinny być użyte przed upływem daty ważności sterylizacji, która zazwyczaj wynosi 6 miesięcy, jeśli pakiet jest nienaruszony i przechowywany w odpowiednich warunkach. Pamiętaj, że nawet jeśli narzędzie zostało prawidłowo wysterylizowane, ale było przechowywane w sposób niewłaściwy, traci swoją sterylność. Myślę, że to jak trzymanie świeżo upieczonego chleba na zakurzonej półce – traci swoje właściwości.
Nie możemy zapomnieć o dezynfekcji powierzchni roboczych, sprzętu i rąk. Każde stanowisko pracy powinno być dezynfekowane po każdym kliencie, a narzędzia, które nie są sterylizowane (np. pędzle do makijażu, pilniki jednorazowe), muszą być dezynfekowane lub utylizowane. Ważne jest również regularne mycie i dezynfekcja podłóg, ścian, klamek i innych powierzchni, które mogą mieć kontakt z dłońmi. Pamiętajmy, że kompleksowe podejście do higieny to klucz do sukcesu i uniknięcia nieprzyjemności podczas kontroli Sanepidu. Każdy, kto widział minę inspektora, który znalazł stary pilnik jednorazowego użytku leżący gdzieś w szufladzie, wie, że to jest jak wyrok.
Higiena w salonie kosmetycznym: Personel i stanowiska
Higiena w salonie kosmetycznym to nie tylko ładne slogany na plakatach i sterylnie zapakowane narzędzia. To przede wszystkim świadome podejście do pracy każdego dnia, dbałość o detale i stałe przestrzeganie procedur. Od personelu po stanowiska pracy – każdy element ma znaczenie. To jest ten obszar, gdzie Sanepid w salonie kosmetycznym sprawdza, czy jest się gotowym na przyjęcie odpowiedzialności za zdrowie i bezpieczeństwo. Jeśli nie ma tu pewności, to nie ma nic. To jest jak zasada domina – jeden mały błąd może wywołać lawinę problemów. Przykład: personel używający telefonów komórkowych podczas zabiegów, bez ich uprzedniej dezynfekcji – to idealne miejsce dla bakterii. To tak, jakbyśmy jedli obiad, a co chwilę dotykali brudnego talerza.
Zacznijmy od personelu, bo to oni są sercem każdego salonu i ich postawa ma kolosalny wpływ na ogólny poziom higieny. Każdy pracownik powinien posiadać aktualne orzeczenie lekarskie do celów sanitarno-epidemiologicznych, potwierdzające brak przeciwwskazań do pracy w branży beauty. To absolutna podstawa. Dodatkowo, regularne szkolenia z zakresu higieny i bezpieczeństwa to nie luksus, a konieczność. Wiedza, którą nabywają pracownicy, powinna być regularnie odświeżana, by nadążyć za zmieniającymi się standardami i nowymi zagrożeniami. Pamiętam, jak w jednym salonie fryzjerskim starsza fryzjerka odmówiła udziału w szkoleniu z nowych zasad dezynfekcji, argumentując, że "od lat tak robi i zawsze było dobrze". Jej ignorancja szybko została wyłapana przez Sanepid podczas kontroli, co skutkowało reprymendą i przymusowymi kursami.
Czystość rąk personelu to jeden z kluczowych wskaźników profesjonalizmu. Ręce muszą być myte przed i po każdym zabiegu, przed założeniem rękawiczek, po ich zdjęciu, po kontakcie z zanieczyszczonymi powierzchniami, po kaszlu czy kichaniu. Zawsze powinno być dostępne mydło antybakteryjne oraz płyn do dezynfekcji rąk na bazie alkoholu. Rękawiczki jednorazowe są absolutnie obowiązkowe podczas każdego zabiegu, w którym istnieje ryzyko kontaktu z krwią lub płynami ustrojowymi (np. manicure, pedicure, zabiegi podologiczne). Nie można ich używać wielokrotnie i nie wolno ich używać do obsługi telefonów czy dotykania klamek w salonie – to prosta droga do przeniesienia drobnoustrojów. W jednym salonie widziałem, jak stylistka paznokci używała tych samych rękawiczek do obsługi klienta i do robienia herbaty dla innego – totalna ignorancja, która groziła prawdziwą katastrofą sanitarną. To idealny przykład, co sprawdza Sanepid w salonie kosmetycznym, czyli dbałość o nawet najmniejsze szczegóły, bo właśnie te małe niedopatrzenia sumują się do wielkich problemów.
Jeśli chodzi o ubiór, to każdy pracownik powinien nosić czyste, schludne ubranie robocze, które będzie łatwe do dezynfekcji i regularnego prania. Zaleca się również noszenie obuwia zamiennego, przeznaczonego wyłącznie do pracy w salonie. Biżuteria, zegarki, długie, pomalowane paznokcie u rąk są niedozwolone, ponieważ mogą gromadzić brud i bakterie, a także uszkodzić skórę klienta. Sanepid może skontrolować, czy pracownik nie ma makijażu trwałego na rękach (np. tatuaże), co w pewnych przypadkach może być również problematyczne. Pamiętam, jak kiedyś inspektor Sanepidu zwrócił uwagę na długie, hybrydowe paznokcie u jednej z manikiurzystek. Wyglądało to niby ładnie, ale z perspektywy higieny było rażącym zaniedbaniem. Wyjaśnił, że pod takimi paznokciami łatwiej gromadzą się bakterie, które trudno usunąć podczas mycia rąk.
Przechodząc do stanowisk pracy, tu również panują ścisłe zasady. Każde stanowisko powinno być zorganizowane w taki sposób, aby zapewnić łatwy dostęp do narzędzi i środków dezynfekcyjnych. Po każdym kliencie, wszystkie powierzchnie robocze – blaty, krzesła, podnóżki – muszą być dokładnie zdezynfekowane. To samo dotyczy lampek, suszarek, pilników elektrycznych i innych urządzeń, które miały kontakt z klientem lub powietrzem w jego otoczeniu. Nawet pusta butelka po środku dezynfekującym na widoku to zły znak – liczy się estetyka i porządek, nawet w takich "detalach".
Konieczne jest stosowanie jednorazowych materiałów eksploatacyjnych, takich jak ręczniki papierowe, waciki, podkłady, pilniki, patyczki, które po użyciu należy niezwłocznie usunąć do specjalnych, zamykanych pojemników na odpady. Szczególnie ważne jest odpowiednie postępowanie z odpadami medycznymi (np. zużyte igły, waciki nasiąknięte krwią) – muszą one być segregowane i utylizowane zgodnie z przepisami prawa. Każdy salon musi mieć podpisaną umowę z firmą odbierającą odpady medyczne i prowadzić rzetelną ewidencję tych odpadów. To obszar, gdzie Sanepid jest absolutnie bezkompromisowy – bo to sprawa życia i zdrowia, a co sprawdza Sanepid w salonie kosmetycznym, jeśli nie zabezpieczenie przed zakażeniami? Zdarzyło się, że mały salon został zamknięty, bo znaleziono w koszu na śmieci strzykawkę – to było ogromne zaniedbanie, które kosztowało właściciela biznes.
Pamiętajmy o codziennym sprzątaniu i dezynfekcji całego salonu – podłogi, ściany, toalety, drzwi, klamki, poczekalnia. Należy używać odpowiednich środków czyszczących i dezynfekcyjnych, przeznaczonych do profesjonalnego użytku. Wszystkie sprzęty muszą być regularnie czyszczone i konserwowane. Czystość to podstawa zaufania klientów, a także wymóg Sanepidu. Jeżeli przestrzeń nie będzie lśnić czystością, nawet najbardziej "magiczne" zabiegi nie uratują naszej reputacji. To tak jak gotowanie obiadu w brudnej kuchni – nikt nie zje go ze smakiem, nawet jeśli smaki są wyśmienite. Sanepid ocenia również dostępność i stan materiałów edukacyjnych dla klientów dotyczących higieny, co często jest pomijane przez właścicieli. Przykładowo, brak plakatów z informacjami o procedurach dezynfekcji narzędzi może skutkować uwagą inspektora. Kiedyś jeden inspektor powiedział mi: „Jeśli klientka nie widzi, że dbasz o higienę, to znaczy, że nie dbasz”.